To jest niesamowite! Dokładnie dziś mija rok od mojego wyjazdu (wylotu?) do Chin. NIESAMOWITE! Dokładnie rok temu siedziałam w samolocie i odliczałam godziny do lądowania w Pekinie. Szok nad szoki! Mam z tej wycieczki wiele wspomnień - o niektórych z nich możecie poczytać w zakładce "podróże małe i duże" - ale o Nowym Roku (skądinąd Małpy) i "karnawale" jeszcze nie pisałam. I w sumie... nie zamierzam ;) Tyle specjalistów i "chińskich maniaków" już na ten temat się rozpisywało... Ja natomiast DZIELĘ się z Wami moją radością z bycia tam właśnie w okresie noworocznym - wszystkie poniższe zdjęcia są pełne ciepła i odświętnej czerwieni. Bo musicie wiedzieć jedno - w Azji okres noworoczny jest najważniejszym świętem (tak tak, jednym dłuuugim świętem) i te wszystkie ozdoby są tego wyrazem. Dla mnie - MAGIA! A co Wy myślicie?
Naprawdę piękne tam w nowy rok :-D
OdpowiedzUsuńZgadza się :D
UsuńZupełnie inny świat! Zazdroszczę podróży :)
OdpowiedzUsuńO tak - dla mnie trochę nadal nierealny! ;)
UsuńZupełnie inny swiat, kultura, ludzie i podejrzewam, ze życie. Chciałabym kiedyś się wybrać.
OdpowiedzUsuńZachęcam! Ja bym chciała wrócić - chcę więcej :D
UsuńTe zdjęcia skradły moje serce. Tak kolorowo i pięknie! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce! Wcale ci się nie dziwię, że ci się tam podobało :) Oryginalnie, egzotycznie i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńI bardzo, bardzo wyjątkowo :D
UsuńFajnie, że udało Ci się być tam w takim czasie! Żeby zobaczyć wiszące na ulicach lampiony (obrazek znany z filmów;) musiałam się nieźle naszukać :P
OdpowiedzUsuńTo samo nam mówił przewodnik - że często turyści są trochę zawiedzeni, jak np. przylecą wiosną. Bo, niestety, najczęściej mamy w głowach obraz z amerykańskich filmów o Chinach ;)
UsuńAle kolory! Wow! :)
OdpowiedzUsuń:D :D :D :D :D
UsuńDla nich to pewnie nuda, bo co roku mają do samo ;) Dla nas Europejczyków - super atrakcja. Mam nadzieję, że mi też kiedyś uda się to zobaczyć na własne oczy :)
OdpowiedzUsuńhe he, nigdy nie myślałam w ten sposób ;) W czasie noworocznym mnóstwo Chińczyków z całego kraju zjeżdża do Pekinu, aby odwiedzić najważniejsze miejsca i świątynie. I tak sobie myślę, że oni też się cieszą, że mają te piękne ozdoby :D
UsuńI życzę Ci tego z całego serca! Bo warto :D
Piękne te czerwone kolory! Od razu aż się weselej robi :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Sama radość :D
UsuńBajecznie to wszystko wygląda, inna kultura i zupełnie inny świat.
OdpowiedzUsuńO tak! Ale wszystko na plus. Przynajmniej w dekoracjach - bo jeśli chodzi o kibelki to już niekoniecznie ;)
Usuńprzewijałam stronę kilka razy i oglądałam zdjęcia... niesamowite fotografie, piękna wyprawa.
OdpowiedzUsuńSama chciałabym się tam kiedyś znaleźć :)
Dziękuję :D Na szczęście tato pożyczył nam aparat fotograficzny, bo komórką pewnie by się nie udało ;)
UsuńPolecam z czystym sumieniem! Wycieczka warta oszczędzania ;) :D
Jestem taka ciekawa Chin! Nie wiem czy jestem gotowa na podroz tam. Mam nadzieje ze kedys jednak sie webieramy :)
OdpowiedzUsuńHm... Nie wiem, czy trzeba być gotowym. Tam jest tak pięknie, a ludzie tacy mili! Oni kochają białych ludzi z Europy. Ba! Bardzo dobrze wypowiadają się o Polsce. Jedzenie pyszne, widoki wspaniałe, atrakcji mnóstwo. Mam nadzieję, że kiedyś się zdecydujesz :D
UsuńPięknie! Aż zazdroszczę :) A zdjęcia prześliczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nieskromnie napiszę, że jest czego ;)
Usuń