poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Fryzjerskie inspiracje dla małych dziewczynek (i ich mam)

Miałam ostatnio przyjemność - a raczej moja eL. miała - być zaproszoną na urodzinki koleżanki z przedszkola. Tak się złożyło, że oprócz niej zostały zaproszone dziewczynki z których mamami mam sympatyczny kontakt - jesteśmy w podobnym wieku, nasze dzieci się bardzo lubią, większość z nas ma dodatkowe młodsze dziecko. No jest o czym gadać :D

I gadałyśmy, właśnie na tych urodzinach, o fryzurach mojej eL. Bo tak się składa, że sama ścinam jej włosy (Em. też już zaczęłam). I uwielbiam ją czesać, a ona uwielbia być czesana. A inne mamy - no cóż - odrobinę zazdroszczą (w dobrym znaczeniu). 

I właśnie mamom, które "umiejętnościowo" są w grupie moich przedszkolnych koleżanek, dedykuję ten wpis - a nuż Was natchnę :D Bo nie zawsze to, co eL. ma na głowie jest trudne i pracochłonne. Czasami jest po prostu efektowne :D

W tym momencie pewnie wzdychacie: "Ech, tylko że to moje dziecię nie lubi się czesać....". No tak.... Zdarza się...

Dlatego też: 
Kilka wskazówek (z mego życia wziętych) jak zmotywować dziecko 
do chęci posiadania ładnej (bądź jakiejkolwiek) fryzury:

- trzeba je przyzwyczaić do czesania! Najlepiej od maleńkiego - szczotkowanie włosów to nie tylko estetyka, ale działa pozytywnie na unerwienie głowy. Wasze dziecko ma trzy włosy na krzyż? Czeszcie je szczoteczką z miękkiego włosia. I czeszcie je codziennie! Albo nawet kilka razy (rano, po drzemce, po myciu głowy) - wystarczy kilka/kilkanaście ruchów szczotką!


- dajcie dobry przykład! Dzieci mam z brudnymi, ciągle poczochranymi włosami będą naśladować złe przyzwyczajenia... niestety... Macie krótkie włosy? Hm... Przecież też powinnyście je myć, czesać, suszyć, układać... prawda?



 

- pozwólcie córci czesać się samej! Może nie puszczajcie jej od razu z milionem spinek we włosach do przedszkola, ale przecież w domu może sobie tak latać, nie?




- pobawcie się w salon fryzjerski! Ty czeszesz córkę, córka czesze Ciebie! No niestety - grozi to początkowo kilkoma kołtunami czy nawet małym łysym plackiem gdzieniegdzie, ale włosy szybko odrastają, a praktyka czyni mistrza! :D




 



- zainwestujcie w ładne ozdoby i przybory! Może nie od razu w złote spineczki z brylantami, ale weźcie tą swoją przeszłą małą piękność na zakupy i pozwólcie jej wybrać kolor gumek i kształt spinek... no i grzebień z Elsą :P


- nie kupujcie tandety! Odradzam kupowania gumek z metalowym łączeniem i spinek z małymi, szorstkimi kółeczkami (wystarczy przejechać palcem) - wplątują się w nie włosy co bardzo dziecko zniechęca... 






 



- zacznijcie od opasek lub małej spineczki! Włosy nadal luźno się plączą, ale raz, że nie wpadają w oczy (pamiętajcie, że to zwyczajnie nie jest zdrowe!!), dwa - opaska/spiczeka dodaje uroku. A na głowie już coś tam jest :D


- specjalne fryzury na specjalne okazje! Uprzedźcie córcię, że są Święta/urodziny/wyjście do babci i dziadka - o wyjątkowej uroczystości. Założycie jej elegancką sukienkę i butki (zazwyczaj dziewczynki lubią się stroić jak księżniczki) ale nie wypuście jej z domu bez specjalnego uczesania! Nawet, jeśli polega ono tylko na opasce/spineczce pod kolor kiecki czy mysiej kiteczce. ;)


A teraz... trochę inspiracji :D

KITECZKI
Przy krótkich włosach kitki nie załatwią problemu z "włosami w oczach". Więc albo ścinacie grzywkę...



... albo ratujecie się opaską i spinkami! Lubię, zamiast kilku spinek po bokach, wpiąć jedną, mocniejszą, na środku. Buzia od razu robi się weselsza :D





SMOK
Tak nazwałam tą fryzurę - dla zachęty :) Jest o tyle fajna, że... nawet tatuś się jej nauczył :P :D ;)




A może LOKI?
No bo czemu nie? Szczególnie gdy same macie kręciołki na głowie!


MAŁY WARKOCZ DOBIERANY
W sam raz dla początkujących i na krótkie, delikatne włoski, które trudno upiąć w całości.



DWA WARKOCZE DOBIERANE
Tu już trzeba trochę poćwiczyć, bo włosy dziecka nie zawsze chcą współpracować... Z drugiej strony - są krótsze i cieńsze, więc szybciej kończymy fryzjerskie zabiegi. No i jak już dojdziecie do wprawy możecie wykorzystać tą fryzurę na wszelkie - nawet bardzo eleganckie - okazje!!

 (spokojnie, to nie farba!! to tylko moje cienie do powiek - z okazji balu karnawałowego ;))


WARKOCZ ELSY
No prawie... bo doczepiany ;) Innymi słowy - warkocz dobierany, na okrągło, zakończony sztucznym (my mamy taki zaczepiany na klamrę... ze światełkami!) Przed zakupem sprawdźcie jego ciężar - na delikatnych włoskach może się zsuwać, niestety...



ZAKRĘTASY
Czyli różne opcje warkocza dobieranego. Wszystko zależy od długości włosków dziecka no i... 
od Waszej wyobraźni :D





PLECIONKI - czyli nasz hicior na 1
Spokojnie, to tylko tak strasznie wygląda! W rzeczywistości to bardzo proste (śmiem twierdzić, że prostsze niż warkocze dobierane!). Zaopatrzcie się jednak najpierw w mini gumeczki (ja kupuję w Pepco) i... trochę ekstra czasu... ;)






Nasz hicior nr 2
Co tu dużo mówić - jestem z siebie dumna :D :D :D



No i jak? Zainspirowałam Was chociaż odrobinkę? :D :D :D

9 komentarzy:

  1. Super propozycje, my również jesteśmy na etapie zabaw fryzjerskich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jak porobiłaś zdjęcia, to śmiało wklej tu linka - może i Ty mnie zainspirujesz? :)

      Usuń
  2. Po jakimś kursie fryzjerskim Jesteś;)? Piękne fryzurki i pomysłowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) I nie - maltretowałam lalki Barbie gdy byłam mała ;) ;) ;)

      Usuń
  3. Zaczęłaś niewinnie- od prostych, a kiedy dojechałam do końca postu...cudne fryzurki. Ja uwielbiam najbardziej warkoczyki, te dobierane, francuzy itp. Ale mam 2 chłopaków wiec testuje na sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :) I zazdroszczę - ja sobie to ciężko... Normalnie ręce mi odmawiają posłuszeństwa :( :(

      Usuń
  4. Swietne fryzurki sama bym chciala żeby mnie ktoś tak uczesał

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkie propozycje bardzo mi się podobają!

    OdpowiedzUsuń