Niestety - jesienna, paskudna pogoda popsuła nam trochę szyki i zamiast intensywnie szykować się do świąt, bijemy rekordy w zużyciu chusteczek higienicznych... Nic to jednak - są pewne plusy przymusowego siedzenia w domu. Mogę, pomiędzy inhalacjami i pogonią z lekarstwami, głębiej wdrążyć się w projekt #zlapDanonki i podsumować naszą przygodę z nimi.
Przede wszystkim - uff - nie muszę wymyślać niczego z powietrza. Prześledziłam przewodnik projektu trnd i teraz jestem naszą domową specjalistką w sprawach Danonków w saszetkach, ha!