Lubię się chwalić ale nie lubię się mądrzyć i dawać złotych rad. Oczywiście chętnie podzielę się swoim zdaniem czy doświadczeniem jak ktoś zapyta, ale po kilku próbach pisania "zróbcie tak a tak bo inaczej jest źle i fatalnie" pozostał mi tylko pewien niesmak. Myślę, że po prostu to nie mój konik.
Niemniej jednak w najbliższym towarzystwie często zdarza mi się odpowiadać na pytanie "jak ty to robisz?" albo "dlaczego twoje dzieci cośtam-cośtam?". A poruszany temat jedzenia - o ho ho! Temat rzeka. Bo w świecie wielkich-małych niejadków moje dzieci to chyba ewenement 🠊 jedzą wszystko.
I pisząc wszystko nie mam na myśli każdą odmianę czekolady, he he, ale właśnie wszystko to co my byśmy chcieli dzieciom dać do jedzenia: wszelkie warzywa, owoce, różne kasze, odmiany mięs, ryb itp.