wtorek, 20 września 2016

Aquapark Reda

Nasza rodzina uwielbia wodne atrakcje. W tym roku, na zakończenie lata, wybraliśmy się do nowiutkiego aquaparku w Redzie, tuż nad Trójmiastem. 


Dojazd banalny. Jeśli wybieracie się autem od strony autostrady, po prostu jedziecie tak daleko aż obwodnicą miniecie Gdańsk, Sopot i Gdynię, przejedziecie Rumię i gdy tylko pojawi się tablica z nazwą miasta "Reda" aquapark macie dosłownie w zasięgu wzroku (przynajmniej do momentu aż nie powstaną nowe blokowiska, tudzież po nowoczesnemu - apartamentowce ;)). 

Budynek - z trzema parkingami! - jest ogromny, ale póki co dość pusty. Bo - tu niespodzianka - aquapark to nie tylko wodne atrakcje i fitness, ale i małe centrum handlowe... z tym, że jeszcze nie do końca zagospodarowane. 

Kas biletowych musicie poszukać na pierwszym piętrze. Cennik, według mnie, jest aktualnie bardzo przyzwoity. My - Ka. eL. Em. i ja - na wodnych harcach byliśmy (co prawda) w środku tygodnia i za 3 godziny (+20 minut na przebranie) zapłaciliśmy 70zł. Weekendowy 3-godzinny bilet rodzinny kosztuje 90zł, wakacyjny jednak już trochę bije po kieszeni - 120zł... 

Czy warto? Według mnie tak, tak i jeszcze raz tak!

Dlaczego? A proszę bardzo, od samego wejścia:
- obiekt jest calutki ogrzewany -> wychodząc z basenów do szatni nie dostaniem wstrząsu termicznego;
- bilet rodzinny upoważnia nas do otrzymania jednej dużej i pojemnej szafki zamiast kilku małych rozsianych po całej szatni (mieliśmy tak nie raz - masakra);
- a nawet jeśli macie kilka małych, to możecie je sobie wybrać ->  na opaskach na rękę nie ma obowiązkowych numerków;
- łazienki są wszędzie, również blisko stref basenowych (nie tylko w szatni) -> kto był na basenie z małym dzieckiem, które koniecznie musiało siku, ten wie co to znaczy lecieć do wc przez całą długość i szerokość śliskiej nawierzchi... "Podręczne" łazienki - błogosławieństwo!
- większość atrakcji jest dostępna dla dzieci, nawet tych małych! Oczywiście pod opieką osoby dorosłej. Em. (dla przypomnienia rok i 7 miesięcy) zjeżdżała z nami na pontonie wszędzie tam gdzie się dało. Czyli że np. do rekinów też :)
- a bo właśnie - rekiny! Narazie są maleńkie, takie rekinowe przedszkolaki. Jest ich 15 i wkrótce mają mieć po 2,5 metra. A znaleźć je można na końcu zakręconej zjeżdżalni-tuby;
- rwąca rzeka wcale nie jest rwąca, tylko na maksa przyjemna i ma tylko metr wysokości (można sobie  przykładowo iść i popychać dziecko w pontonie);
- ratownicy -> my naprawdę lubimy odwiedzać baseny i aquaparki, ale takich miłych, sympatycznych i troskliwych ratowników to jeszcze nie spotkałam! Może to dlatego, że to nówka obiekt i jeszcze się nie wynudzili. Ale może to nowa - o niebo lepsza! - jakość usług?

Żeby jednak krytyka była uczciwa muszę wytknąć i minusy:
- absurdalny zakaz siadania dla dorosłych w basenie (duuuużym brodziku) dla dzieci. Ponoć to rozporządzenie Ministra Zdrowia, bo to niehigieniczne jest. Dla mnie kompletnie niezrozumiałe i jeśli ktoś chce mnie przekonać, że jednak słuszne to bardzo proszę. Bo nie rozumiem, dlaczego nie mogę siupnąć sobie w niskiej wodzie by asekurować córcię, a w głębokiej wodzie to i owszem, czemu nie.
- przy tak dużej ilości toalet kompletnie nie zauważyłam przewijaków. Może były, a że już nie są nam tak bardzo potrzebne to je wzrokowo zignorowałam? 
- skromna gastronomia -> ja wiem, że na basenie się pływa, ale my akurat byliśmy tam w godzinach obiadowych i cóż, po półtorej godziny zaczęło nas wszystkich ssać w żołądkach. I o ile wystrój aquaparkowego baru jest bardzo przyzwoity, o tyle ilość propozycji dość opłakana. Z rzeczy nie słodkich tylko hot-dogi i zapiekanki, a dla takiego malucha to trochę.... No my nastawiliśmy się na jedzenie w barze i mieliśmy mały kłopot. Wierzę jednak, że gastronomiczna oferta ulegnie polepszeniu. Oby...

Jednak mimo tych niedogodności jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona z wyjazdu. Dodam jeszcze, że po aquaparku mieliśmy zamiar jechać na plażę, ale baby nam padły w aucie jak tylko ruszyliśmy. He... Obudziły się dopiero na kolację - je tylko jedzenie jest w stanie wyrwać ze snu ;) ;)

No i na zakończenie mam dla Was kilka fotek z naszego udanego wypadu. Jakość średnia, bo i aparat średni. Wodoodporny mamy tylko taki już solidnie zużyty, a normalnego strach było brać przy tym całym wodnym szaleństwie ;) Buźka!


















Ps. Wszelkie informacje znajdziecie na oficjalnej - bardzo eleganckiej zresztą - stronie aquaparku. O tu: KLIK. Enjoy! :D

2 komentarze:

  1. Już Ci pisałam, ale jak dla mnie to miejsce to rewelacja i to biorąc wszystkie inne polskie aquaparki. Wrócę na pewno!

    OdpowiedzUsuń