Ostatnio oglądaliśmy z Ka. komedię, gdzie tatuś z dumą nosił koszulkę pomalowaną pisakami przez jego ukochaną córcię. A następnego dnia mój osobisty mąż wgramolił się do szafy zrobić porządek w swoich ubraniach i wyciągnął z niej uszkodzone, odbarwione t-shirty.
I tak oto powstał kolejny pomysł na świetną zabawę w deszczowe, szare dni. Zabawę, która nie dość, że rozwija wyobraźnię i umiejętności artystyczno-manualne, to oczywiście sprawiła wszystkim niesamowitą frajdę. No i, rzecz jasna, Ka. zyskał nową garderobę ;)
My używaliśmy zwykłych pisaków i mazaków, ale oczywiście na rynku są dostępne takie specjalne do tkanin. Jednak dziewczynom projektowanie tak się spodobało, że z przyjemnością możemy tą zabawę powtórzyć... po każdym praniu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz