Dostałam dziś propozycję świątecznej zabawy ze strony tygrysiaki.pl (pamiętacie "Złote myśli"??) i tak sobie myślę - a co tam! Zabawa wędruje od bloga do bloga, trafiła do mnie, więc dalej puszczę ją w świat :)
Zasady są bardzo proste - zaraz Wam tu odpowiem na kilka pytań. A poniżej i Wy możecie się ze mną (i światem) podzielić tym, co Wam na sercu leży :D :D
1. Najbardziej lubię w świętach...
PREZENTY!!! Zdecydowanie!!! Ale nie tylko dostawanie (choć owszem - uwielbiam), ale mam też sporo radochy z ich dawania. Jestem maniaczką prezentową - zawsze mam wrażenie, że mam ich (dla innych) za mało... (bardzo współczuję naszemu tegorocznemu Gwiazdorowi - będzie miał co dźwigać...)
2. W świętach nie lubię...
"Dwunastek" Ka. I "nie lubię" to naprawdę mało powiedziane!! Fakt, że on ich nie lubi jeszcze bardziej wcale mnie nie pociesza...
3. Moja ulubiona potrawa wigilijna to...
I tu mamy swojego rodzaju klops, bo ja jestem 100 procentowo mięsożerna... Kochałam pierogi mojej babci, ale od dawna już ich nie ma, więc teraz zawsze czekam na... deser :D :D I kwas chlebowy :D :D - ale nie wiem czy to się liczy jako potrawa :P
4. Mój ulubiony świąteczny wypiek to...
No własnie - od razu lepiej :D Makowiec!! Ale musi być mokry. I babka migdałowa z pracy mego lubego - mniam :D :D
5. Trzy świąteczne sytuacje, które utkwiły mi w pamięci...
- wcinanie ciasta i picie herbaty z termosu podczas pasterki... (prowadzeni scholi miało swoje przywileje ;))
- święta w USA - trzeba było czekać na prezenty do następnego rana - buuuu.....
- wspomnienie z każdych "młodzieżowych" świąt - rozpakowywanie prezentów a potem zarwanie nocki z siostrą i najnowszą grą/dodatkiem Simsów... Ech - te emocje, gdy komputer odmawiał posłuszeństwa...!!
6. Książka którą kojarzę ze świętami...
Na dzień dzisiejszy foto-książka, którą w tajemnicy zrobiłam dla teściów z ośmiorgiem ich wnuków (i ich zdjęciami, rzecz jasna), i zostanie im dostarczona prościutko pod choinkę. A wyszła bosko!!
7. Pod choinką chciałabym znaleźć...
Nowy portfel - bo mi obecny zeżarła Em. I dolary w nim (Euro???)... bo Chiny tuż tuż :D :D
KONIEC !
No i teraz nominacje.... ;)
Serdecznie zapraszam do zabawy Was - a nuż Wam się spodoba :)
A z blogów, bardzo proszę:
Będzie Czytane - może napisze, a potem... przeczyta? :)
Bieg Gosi przez życie - na poprawę humoru :)
i Dwie Twarze Matki - jej odpowiedzi na pewno będą szczere!!
Też uwielbiam makowca. Na codzień robię takiego zawijanego z ciasta drożdżowego, ale w święta jemy makowiec na kruchym spodzie z kratką w ciasta na górze. Smakuje wybornie!
OdpowiedzUsuńEkhm... ja mam męża cukiernika - nawet nie próbuję piec ;) Ale po samym czytaniu Twojego opisu mam ochotę na kawałek...normalnie cieknie mi ślinka...
UsuńNo i popatrz - tak się interesująco składa, że akurat w kuchni leży makowiec. Elegancko pokrojony - gotowy do użycia... :D :D :D