środa, 2 grudnia 2015

Pełnia (nie)szczęścia

Em. ma zastrzyki, po dzisiejszej wizycie u pediatry dostała cztery dodatkowe...
Ja nie odespałam jeszcze migreny...
No a eL. roznosi energia...

Czy może być gorzej?

Pewnie, że może. U nas zawsze! Ledwo co Ka. poszedł do pracy a już wrócił z gorączką, dreszczami i wampirzą bladością. Wrócił i poległ na wyrze, komplikując do reszty cały, i tak już mega zachwiany porządek dnia...

Jakby ktoś miał na stanie i chciałby niedrogo (w sensie za darmochę, bo wszystko poszło na leki) udostępnić mi nianię/kucharkę/sprzątaczkę/masażystkę to przyjmę z otwartymi rękoma...

Zieeeew....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz