Nie byłabym sobą, gdybym mimo stresu o Em. (klik) nie napisała czegoś głupowatego. Więc bardzo proszę - edycja limitowana - specjalnie na urodziny :D
Bo to właśnie na urodziny dostaję najwięcej życzeń. Większość jest od osób "standardowych" - rodzinka, psiapsiółki, koleżanki ze szkoły/pracy i ich mężowie też ;)
Ale są też osoby, które milczą zazwyczaj cały rok a potem nagle bum
- życzonka, nierzadko z podtekstem.
Nie nie - to nie wrogowie z podwórka! To nie dyrektor ze szkoły. I nie była szefowa.
Otóż, moi drodzy, to moi eks...!
Zdarzyło mi się kilkakrotnie, że normalnie paskudy wracają po latach i uaktywniają się w moje urodziny. Najczęściej w formie pisemnej - na fb lub w smsie... Czasem po prostu napiszą "sto lat" i "zdrówka", a czasem - a w sumie często - dorzucą jakieś magiczne słówko, przeznaczone tylko dla mnie. Że niby życzenia normalne i mój mąż (i reszta zainteresowanych) nie może się czepiać, ale ja WIEM.
I uwaga - dziś się uaktywniło już trzech!! A wieczór jeszcze młody...
Dacie wiarę?? Trzech!!
Jeden napisał ogólnikowo,
drugi dorzucił komplement,
trzeci słowo-klucz.
Generalnie nie mam z nimi kontaktu bo
a) to oni mną wzgardzili (cieniasy)
i b)zwyczajnie nie mam takiej potrzeby.
A oni widocznie
a) żałują (no ja myślę)
i b) zwyczajnie taką potrzebę mają.
A żeby było jeszcze śmieszniej... ja nawet nie pamiętam kiedy oni mają urodziny.... he...
I jeszcze Wam powiem, że to strasznie fajne uczucie, po tylu latach poczuć, że ktoś pamięta i właśnie żałuje, że zrobił tak jak zrobił. I że byłam (jestem?) na tyle interesującą osobą, że nie mogą się mnie pozbyć ze swojej głowy (serca?). No mam radochę, cholerka, na całego :D
Jeah, urodziny są sexi :D :D :D
A ONI zawsze wracają ;) ;) ;)
No miło bardzo:) ... że się cieszysz oczywiście;);)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tylko reakcji mego lubego ;) Czy też taki ucieszony będzie :D :D
UsuńNo miło, jak tak po latach ktoś z sympatią wspomina!
OdpowiedzUsuńMiło miło :D :D
Usuń