Oto jestem! Po wielu trudach i mękach (grypowy ból wszystkiego nie pomaga, cholera jasna) mam bloga. Uprzedzam z samego wstępu - nie dlatego, że mam coś ważnego do powiedzenia! I nie dlatego, że jestem super świetną specjalistką czegokolwiek. Rozczarujecie się...
Mam bloga, bo mam za małą głowę na wszystkie moje myśli (nie oszukujmy się - zazwyczaj głupowate), a nie mam akurat na stanie myślodsiewni (niech to...). Co mam, to dwie córki, z czego jedna gada więcej ode mnie, a druga drze się jak nie śpi (no dobra, też jest na chorobowym - wybaczam Ci kochanie!!) więc trudno mi się przebić i uwerbalnić te moje niepowtarzalne wnioski i przemyślenia (tu nie bajeruję, czasem naprawdę są.... jedyne w swoim rodzaju...hm...).
Nie musicie mnie czytać (choć polecam, czasem jest ubaw po pachy) ale ja będę pisać. Dla Was też, bo a nuż się zaprzyjaźnimy...?
Ok, pojawia mi się tu z milion funkcji o ulepszeniach i innych bajerach. Wydaje mi się, że te sto lat temu zakładanie bloga było o wiele prostsze. Nie ma co, w ogarnięciu TEGO też by się przydało trochę magii.... ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz