czwartek, 10 grudnia 2015

Boso czy w papciach??

Miałyśmy iść dopiero jutro na kontrolę, ale Em. dostała przykrej reakcji alergicznej, nie wytrzymałam i poszłyśmy dziś. Hurra !! Co za szczęście!! Oskrzela czyste, jutro rano odstawiamy leki, alergia powinna minąć zaraz po odstawieniu. A w sumie to nie alergia tylko jakieśtam zmiany po antybiotyku. Uff... Moje dziecko raczkuje jak petarda - dogonić ją z lekarstwem to niełatwa sztuka!! Uradowane wyszłyśmy z gabinetu i aby to uczcić poszłyśmy we trzy na śliczny jesienny spacerek.

A, bo eL. nie poszła do przedszkola i też dziś była u lekarza-rehabilitanta. Jak się okazało zupełnie niepotrzebnie, bo nic jej nie jest (ponownie ufff), ale przynajmniej pojeździłyśmy sobie windą. I dostałyśmy zalecenie, które trochę burzy mój światopogląd...

ZALECENIE:

Dowiedziałyśmy się otóż, że latanie po domu w samych skarpetkach to zabójstwo dla stóp. Bo człowiek owszem, ma sobie chodzić bez butów, ale po miękkim - trawa, piasek, błotko. Ale po panelach i płytkach to obowiązkowo w obuwiu...! Bo taki właśnie człowiek jest, tak został stworzony i do tego mamy przystosowane ciało.

Trochę mnie zatkało - bo od małego dzieciaki latają u nas wręcz na bosaka. Albo w skarpetkach-antyślizgach. Papcie ubieramy tylko u kogoś, kto ma zimne podłoże (np. u teściów - mają stary dom z mnóstwem przeciągów). A tak to hulaj dusza. Matko jedyna - ja nawet w domu nie miałam papci dla eL.! (już mam, po wizycie u dr z rozpędu poszłyśmy kupić). Tylko jak ja ją przekonam i przyzwyczaję do chodzenia w papciach, gdy
a) sama nie chodzę
b) Ka. nie chodzi
c) generalnie wszyscy w naszych rodzinach u nas (jak przychodzą) chodzą bez - bo ciepło
d) i znajomi też bez...
e) nie do końca w to wierzę...

W wolnej chwili zrobię mały resarch , jak to powinno być i co kto ma na ten temat do powiedzenia. Ale do tej pory słyszałam, żeby nie usztywniać, nie ograniczać, niech sobie stópki swobodnie hasają. A tu taki ZONK! Poinformuję Was, co odkryłam. Jak coś mądrego odkryję, rzecz jasna ;)

A jak jest u Was w domach??? W kapciach czy bez???


(tak sobie myślę, że jednak nie mamy takiego bałaganu w domu, 
skoro wszyscy nasi goście latają na bosaka i się nie boją...;) )



7 komentarzy:

  1. U nas jest zimna podłoga, więc staram się (różnie z tym bywa), by dzieci chodziły w czymś więcej niż same skarpety. Jednak są to zawsze miękkie kapcie, lub skarpety z antypoślizgową skórką itp. Nie znoszę twardych kapci, czyli tych z gumową podeszwą (sama też chodzę w miękkich).
    Moja znajoma rehabilitantka dziecięca popiera unikanie sztywnych kapci, szczególnie gdy dziecko dopiero uczy się chodzić. Moje dzieci takich nie nosiły i chodzą poprawnie a znam takie wciskane w kapcie od samego początku, co to nawet w wieku 4 lat źle stawiają stópki. Oczywiście nie sądzę, że tylko kapcie są winne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Właśnie!! To jest dokładnie moje podejście - więc się mega zdziwiłam, że może być błędne... Dodatkowo uważam, że cały dzień w takich sztywnych kapciach z twardą podeszwą zwyczajnie męczy stopy! Już sama nie wiem...

      Usuń
    2. Też mnie przeraża cały dzień w sztywnych kapciach - mój synek już po godzinie ma mokre od potu stopy.
      Podejrzewam, że nie znajdziesz jednoznacznej odpowiedzi - różni rehabilitanci (niezależnie od tego czy lekarze, czy tylko magistrzy), różne szkoły. Ja wybrałam miękkie kapcie, ale to mój wybór :-)

      Usuń
    3. He, to ja wybiorę sztywniejsze skarpetki ;) A poza tym tak sobie myślę, że kilka godzin w przedszkolu w kapciach załatwia sprawę ;) Dla równowagi niech sobie w domu chodzi bez :D :D :D

      Usuń
  2. U nas wszyscy bez kapci, ale jak synek miał 1-2 lata i stawiał kroki koślawiąc nogi i krzywo stawiając stopy, to lekarz zalecił nam zakładanie w domu bucików. Córcia to samo, ale tylko na etapie nauki chodzenia. Teraz już biegają bez butów, a i na podwórku zdarza się im ściągnąć buciki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My, jak jesteśmy na działce to też wszyscy na bosaka (a potem rodzinne szorowanie syrek, he he). Sęk w tym, że ta babka dr wręcz kazała nam chodzącym samodzielnie nosić obuwie kapciowe w domu! Wiesz, ja mieszkam w cieplutkim mieszkaniu, u nas (przynajmniej) wiosna cały rok. Rozumiem osoby z domków czy mieszkań, gdzie mają zimne podłoża - chronią się przed katarami. Całe życie latam bez papuciów, moje baby też, teraz słyszę od różnych osób, że generalnie to też bez kapci - a tu takie doktorskie przykazanie! Ogłupiałam!! I rozumiem względu zdrowotne o których piszesz. Ale jeśli od małego stopy przyzwyczajają się do bycia na golasa ;) czy to naprawdę takie złe? Tego właśnie muszę się dowiedzieć, hm...

      Usuń