czwartek, 28 stycznia 2016

Ciocia Dobra Rada - czyli pomoc na brzuszkowe kłopoty u niemowlaka

He, zaskoczę Was - dziś na serio i nawet nie będę narzekać!!

Będąc z Em. w szpitalu miałam wielką przyjemność dzielić salę z innymi sympatycznymi mamami. Nie zawsze się tak trafia, niestety, a bardzo to ułatwia szpitalne życie...

Tak czy owak, obie miały (mają) kilkutygodniowe bobasy, które - jak to bobasy - wcinają mleczko, robią kupki, śpią i... mają problemy z brzuszkami. Poważnie - nie znam ani jednego bobasa, który choć raz nie miał kolki/wzdęcia/zaparcia. U moich bab też było różnie, z różnych powodów. Jeśli jesteś doświadczoną mamą i ANI RAZU nie trafił się Tobie bobasowy ból brzucha/skręt jelit to tylko pozazdrościć. Ale i tak uważam, że wyparłaś to fatalne wspomnienie z pamięci, he he...

Do sedna jednak. Obie mamy-współlokatorki są mamami po raz pierwszy i mimo że mają po rodzinach/znajomych bobasy większe i mniejsze, to jednak własny egzemplarz to zupełnie inne doświadczenie. Zdarzyło nam się tak, że akurat jednego wieczora oba maluchy cierpiały na podejrzane bóle brzuszków - nie wnikam czemu, bo na dobrą sprawę w szpitalu pełnym zarazków mogło to być dosłownie wszystko!! Grunt, że mamy-współlokatorki zaczynały się martwić i na szczęście miały między sobą mnie - mamę doskonale znającą brzuszkowe rewolucje...

Nie chcę się chwalić ani brylować wiedzą. Być może jednak i między Wami - czytelnikami trafi się ktoś w brzuszkowej potrzebie. I właśnie dla Was - spis działań, pomysłów i eksperymentów, które wykonywałam gdy moje baby (i my) cierpiały istne katusze. A nuż jeszcze komuś pomogę :D :D

1. Masaż brzuszka - ślimak 
Kładziemy bobasa wygodnie na pleckach i zaczynając od pępuszka kreślimy złączonymi palcami kółka - ślimaka. Od najmniejszego, do największego (od środka ślimaka na zewnątrz). Delikatnie, ale jednak tak, żeby zalegające bąki nie miały szans ;)

2. Brzuszek do brzuszka 
Kładziemy się wygodnie na plecach a bobasa kładziemy sobie na brzuch. Tak, by leżał na brzuszku, z podciągniętymi nóżkami do boczków. Jedną ręką delikatnie klepiemy go od dołu po pupie, drugą ręką albo podtrzymujemy krzyczącą wiercipiętę, albo masujemy plecki bobasa. Masaż na przemian - trochę ślimaka, trochę wzdłuż plecków, od głowy do pupy. Leżymy tak sobie do skutku - pomaga na wszystko! :)

3. Masaż bioderek
Kładziemy bobasa na plecki, uginamy nóżki trzymając dłonie w kolanach i kręcimy kółeczka bioderkami (na zewnątrz). Można razem nóżkami, osobno, na przemian. Działa, ale nie przy silnych atakach bólu - gdy bobas mocno prostuje nóżki można niechcący zrobić mu krzywdę...

4. Ciepła kąpiel
No bo komu nie pomaga?!? U nas działała, ale nie przy dużym bólu. Raczej na zaparcia, żeby rozluźnić ciałko malucha.

5. Ciepła kąpiel z rodzicem
O, to zdecydowanie lepiej! Moja propozycja - to połączyć punkt 2 z 4. Rzecz jasna wody musi być tyle żeby bobas był w wodzie, ale nie koniecznie trzeba go podtapiać... No i pamiętajcie o osobie trzeciej, która pomoże Wam wleźć do wanny z małym krzykaczem...!

6. Masaż na kolanie
Sprawdza się w celu wybączenia ;) Bobasa kładziemy sobie na kolanie (kolanach), odrobinę głową w dół, a pupą w górę. No i masujemy. Raz ślimaczek, raz wzdłuż ku wylotowi ;)

7. Farmakologia
Tak tak, czasem byliśmy zdesperowani. A więc stosowaliśmy probiotyki i Espumisan. I powiem Wam tak - pomagało! Espumisan szybciej, ale tylko doraźnie. Probiotyki elegancko unormowały nam dzieci długoterminowo ;)

Oprócz naszych sposobów na pewno są i inne - jak na przykład robienie ciepłych okładów czy wielogodzinne noszenie dzieci. Nie stosowaliśmy tego, bo woleliśmy działać niż czekać "aż przejdzie". 

Może i Wy 
- doświadczeni rodzice po przejściach (brzuszkowych) 
macie inne sprawdzone metody 
walki z bolącym brzuszkiem?
I może podzielicie się nimi poniżej? 
Zachęcam!! :D :D

A drogie koleżanki z sali szpitalnej ciepło pozdrawiam i życzę jak najmniej pierdząco-kolkowych problemów! Niech jelita pracują aż miło :D :D Cmok :*


               

11 komentarzy:

  1. Nasze sprawdzone sposoby są identyczne - poza kąpielą, bo nasz kolkowy egzemplarz darł się przy kąpieli jeszcze bardziej niż przy bólu brzucha ;) Zamiast Espumisanu podawaliśmy Delicol - rewelacja!

    Nasza druga dziecina (baba) nie miała żadnych kolek, bólu brzucha ani niczego takiego. Nawet wtedy jak matka 6 tygodni po porodzie zasiadła do Wigilii i uszkom kapuściano-grzybkowym też nie przepuściła. Jelita młodej są nie do zdarcia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, a jednak są Takie dzieci i Takie szczęśliwe mamy :D :D
      Choć nie - jednak miałaś "przeboje" z pierwszym egzemplarzem, więc jednak wiesz co znaczy "brzuszkowy problem" ;)
      Delicolu w ogóle nie znam... Ale znam natomiast fajową farmaceutkę to się podpytam :D :D ;)

      Usuń
  2. Idealnie sprawdzila sie u nas rada 2 w szpitalu. Dziekuje. Na pewno bede z niej korzystac gdy tylko me dziecie bedzie w potrzebie. Rowniez pozdrawiam kolezanke z sali szpitalnej oraz zycze duzo zdrowka dla Emmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na zdrowie!! Cała przyjemność po mojej stronie. Zresztą jak maluchy zaczęły się odgazowywać to od razu zrobiło się wszystkim weselej :P :P :P
      Em. dziękuje. I jej mama też - no bo ile można?!?! ;) ;)

      Usuń
    2. Ciocia dobra rada🌸 dziękujemy całej twojej zwariowanej rodzince za umilenie czasu w szpitalu 🐼 za nieprzespane noce🏩 za dobre rady kolkowe które stosuje teraz w domku🏡 i za to ze tam byłaś 💐 i wspierałaś mnie w trudnych momentach.Pozdrawiam z całą rodziną 💋 buziaki dla Was Kochani💋💐❤

      Usuń
    3. Super, że się sprawdzają! Jeszcze mam kilka asów w rękawie na inne okazje, więc jakby wyskoczył jeszcze inny problem - śmiało dawaj znać :D Na pewno znajdziemy na niego radę!! :D :D

      Usuń
  3. U nas sprawdziły się wszelkie masaże i brzuszek do brzuszka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. sprawdzony sposób to...czas. Niestety zazwyczaj samo mija, jak rodzic jest blisko i ma cierpliwość ;) A tak na serio powyższe metody sprawdziły się też u nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, moje dziewczyny mają taką moc w głosach, że o cierpliwość ciężko... ;) ;) I naprawdę podziwiam z całego serca rodziców, którzy cierpią na dziecięce bolące brzuszki przez wiele godzin!! Szacun!! :D

      Usuń
  5. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń