czwartek, 7 stycznia 2016

Ulepimy dziś bałwana?

Oł jeah!!!!!!! W końcu spadł śnieg!! Ja nie lubię zimna i nie lubię zamarzniętego samochodu i odśnieżania (mi pod oknem sypialnianym) o 6 rano, ale no zima na +13 to już przesada...

Tak więc spadł śnieg i od samego rana eL. zaczęła nas (a w sumie Ka., bo ja jeszcze smacznie spałam) męczyć pytaniem nr 1 w zimie: "Ulepimy dziś bałwana?". Krainę Lodu oglądaliście? Kto oglądał ten wie, kto nie oglądał nie zrozumie ;)

Rano, przed przedszkolem, rzecz jasna nie ulepili. Bo zaspali...

W przedszkolu nie ulepili, podejrzewam że z powodów zapobiegawczych (o matko, jak my te wszystkie stęsknione śniegu dzieciaki wysuszymy przed obiadem?!?!)...

Padło na mnie...

A weźcie tu ulepcie bałwana, gdy
a) ma się dodatkowe 10-miesięczne bobo, które nie chce spać w wózku...
b) śnieg jest konsystencji sypkiego piasku...
c) stęskniona śniegu prawie-czterolatka panikuje po kontakcie z mroźnym śniegiem...
d) chce się człowiekowi siku. 

Taaak....

Ale nic to - trzeba było to się ulepiło. I bardzo proszę - nasz bałwan! 
Nawet po marchewkę do sklepu poszłyśmy, ha! 


A że w 3/4 jest zrobiony z kamienia... oj tam oj tam... 
Jaka zima taki bałwan ;)


2 komentarze:

  1. Chciałam pisać duży taki;) Super bałwan!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naszemu "tatuśkowi" wysłałyśmy fotkę do pracy - też się nabrał ;)

      Usuń