Wczoraj chwaliłam cudo mojego męża KLIK, a dziś pochwalę się sama (Ka. upiera się, że nie będzie blogował więc nie mam co czekać na publiczne pochwały z jego strony). (No naprawdę, czasami strasznie uparta z niego bestia wychodzi). (A przecież ja taka zdolna jestem!).
Gdy byłam w ciąży z eL. kupiliśmy sobie nowe-stare mieszkanie. Jak już ogarnęliśmy podstawowe remonty (w sensie wymieniliśmy WSZYSTKO) (zaczynam podejrzewać, że sąsiedzi będą się na nas mścić swoimi remontami dożywotnie...) w końcu obudził się we mnie instynkt wicia gniazdka.
I tak, w zaawansowanej ciąży, gdy już serdecznie miałam dość mdłości i domowego uziemienia, wdrapałam się na drabinę i... zaczęłam tworzyć. W sumie malowałam coś około miesiąca - z powodu mega aktywnego dziecka w brzuchu często musiałam sobie robić przerwy. No i podczas malowania na wysokościach ktoś musiał być w domu, żeby... zdjąć mnie z drabiny, heh. No bo wiecie - ja ledwo schody widziałam, a co dopiero te miniaturowe szczebelki ;) ;)
Tak czy owak, jak na muzyka nie najgorzej mi wyszło, co nie?
Przepięknie!!! Jestem pod ogromnym wrazeniem!!! I to w zaawansowanej ciazy! WOW!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSwojego czasu wszyscy się śmiali, że to dlatego moja pierworodna była takim spokojnym bobasem - bo tak się nawdychałam tych farb ;)
Pięknie! Mnie lata, lata wstecz też wzięło na podobne wicie gniazka, a że wtedy na tobie był Nemo - wyszło jakoś tak http://kreatywnik.bloog.pl/id,331556580,title,Kacik-malego-smyka-czyli-jak-urzadzic-miejsce-dla-malucha-niewielkim-kosztem,index.html
OdpowiedzUsuńPędzę podejrzeć :D
UsuńWow! To dopiero nazywa się magiczny pokój dla dziecka. Wszyscy się chwalą jakimiś mega drogimi i modnymi dodatkami,a Ty masz cudowny pokój stworzony przez siebie! Zazdroszczę talentu, gdybym tak umiała też bym Majuchowi coś strzeliła :) cudo!
OdpowiedzUsuńNo teraz to się zarumieniłam :) :* Dziękuję!!
UsuńPrzyznam się jednak, że tylko z głowy tych pomysłów nie brałam - mocno posiłkowałam się wyszukiwarką www i ilustracjami do bajek ;)
cudownie :) Wprost bajkowo!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Reszta pokoju w tym samym klimacie ;)
UsuńŚliczne!!! ja totalnie nie mam zaciecia ani talentu!
OdpowiedzUsuńAle masz znajomości, więc w razie czego... gdyby mnie znów natchnienie naszło ;) ;)
UsuńWiem do kogo uderzać :)
UsuńTeż zazdroszczę talentu. Ja należę do tych mało kreatywnych, bo jak już nawet coś wymyślę, to przy moich zdolnościach manualnych nic z tego nie wychodzi. Niedługo będę miała pokój dziecięcy do pomalowania (a właściwie 2 lub 3), ale sadzę, że poprzestanę na jakichś kupnych naklejkach...
OdpowiedzUsuńDzięki :* Na szczęście teraz można kupić rożne cuda w sklepach. My też mamy na jednej ze ścian naklejkę Elsy - namalowanie jej przerosło moje umiejętności ;)
UsuńWedług mnie, wyszło pięknie :) Podziwiam za zdolności i siłę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) A siłę to musiał mój mąż mieć, gdy mnie ściągał z drabiny ;) :D :D
Usuń