Na pewno nie raz Wam się obiło o uszy, że w Chinach są inne znaki zodiaku. Ano są :) I o ile my w nasze Koziorożce, Lwy i Raki zazwyczaj wierzymy z przymrużeniem oka, Chińczycy traktują sprawę Psów, Świń i Kogutów bardzo poważnie.
Przyznam się Wam, był taki czas, że i ja śledziłam swój horoskop - ten nasz. Jednak nigdy nie planowałam według niego życia. A już na pewno nie rezygnowałam z jego powodu z chłopaka, jakiegoś wyjazdu czy... dziecka!! Jak mi coś nie pasowało w jednym opisie... to... poszukałam sobie inny, który pasował do moich zamiarów :D :D Chińczycy natomiast - o, to warto opisać.
Zacznijmy od tego, że Chińskie Znaki Zodiaku są całoroczne. U nas - 12 w ciągu jednego roku. U nich - również 12, ale co rok inny. Dlatego też Chińczycy cały rok nazywają danym znakiem - w czasie naszego pobytu w Pekinie cały czas świętowali początek Roku w Znaku Małpy (skądinąd bardzo pięknie to świętowanie im wychodziło :)).
Noworoczne dekoracje |
Żeby jeszcze było weselej, to Nowy Rok co rok zaczyna się odrobinę inaczej, na przełomie styczeń/luty - w zależności od faz księżyca i innych mądrych obliczeń... Jeśli więc chcecie mieć pewność jaki jest Wasz znak, bardzo proszę, ściąga:
![]() |
Chińskie Znaki Zodiaku |
I teraz - prosty przykład - na fioła, którego mają Chińczycy. Znakiem bardzo, ale to bardzo najlepszym z najlepszych jest Smok - symbol cesarstwa, mądrości, wielkości i dosłownie wszystkiego co naj! A jego przeciwieństwem, szczególnie wśród kobiet, jest Owca/Koza. No i tak - w Chinach rodzice oczekujący na dziecko nie mogą znać jego płci. A dlaczego? A między innymi z powodu Znaków Zodiaku!! Zabobonni mężczyźni nie chcą się żenić z kobietami Owcami/Kozami, więc matki masowo przyspieszają porody swoich dzieci, żeby - na wszelki wypadek - urodziły się w Roku Konia... Rzecz jasna te, które nie mogą przyspieszyć rozwiązania, mają też inne - bardzo niemiłe - pomysły... I wstrzymywanie się z porodem do Roku Małpy nie jest najgorszym z nich... A wszystko to przez Znak Zodiaku...!
(zakaz poznania płci dziecka był wprowadzony też z innych - politycznych - powodów, ale ja nie o tym dzisiaj...).
Mój Chiński Znak Zodiaku to na szczęście Pies (już pomijam, że pewnie moja mama przy moich narodzinach miała to w głębokim poważaniu, he). Natomiast akurat moja Em. urodziła się kilka dni przed początkiem Roku w Znaku Owcy/Kozy. Czyli co?? W razie ewentualnego przyszłego kandydata na zięcia - Chińczyka - fart nie z tej ziemi :D :D
Chińskie Znaki Zodiaku w Świątyni Taoistycznej |
No a ja jestem świnia, ze wspólnego roku urodzenia :)
OdpowiedzUsuńHe, ja też długo myślałam, że jestem świnia, a potem się okazało, że "styczniowi" mają inaczej ;)
Usuń