Czuję się domowo molestowana fizycznie... przez me ukochane dzieci! Nie wierzycie? Ha! Oto przykłady:
- mam ciągle połamane paznokcie (od wciskania guziczków, zaciągania suwaków, walki z pasami bezpieczeństwa, siekania jedzenia na drobne...)
- mam dwa wielkie sińce na udach od skakania po nich Em. ...
- mam ciągle wyrywane włosy --> eL. się uczy robić warkoczyki...
- o ciągnięciu tychże włosów przez Em. nie wspomnę...
- mam poranione stopy od włażenia na mini zabawki porozrzucane wszędzie, a szczególnie... kolorowe klocki na wzorzystym dywanie...
- mam krwawe rany na dłoniach od podstępnego zabezpieczenia domowej dziecięcej huśtawki...
- mam znienacka wkładane paluchy w nos, oczy, buzię, uszy, pod kolana, pod pachy i między żebra...
- co chwila dostaję z główki...
- i przykład z dziś - ciągle ktoś mnie kopie... nawet w trakcie zabawy i pieszczot... nawet w oko!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz