Nie byłabym sobą, gdybym nie fochowała, marudziła i narzekała - to takie drugoplanowe hobby, tak myślę. Jednak cieszyć się też umiem!! Nie wierzycie? Bardzo proszę, oto przykłady na to, co obecnie mnie cieszy:
- Cieszy mnie, że założyłam sobie bloga. A nawet kilka ;)
- Cieszy mnie, co za tym idzie, każdy komentarz, like czy plusik.
- Cieszy mnie, że zazwyczaj moje dzieci nie robią scen przed pójściem spać.
- Cieszy mnie każde pół kilo które zrzucę!!
- Cieszy mnie każdy mięsień, który wytworzę (no ej, na pewno już się jakiś pojawił!!)
- Cieszy mnie, że moja alergia skórna jest w - uwaga!! - utajnieniu! (poważnie, tak mi profesjonalnie rzekła dermatolog!) (może wie, że czytam teraz książkę o szpiegach..?)
- Cieszy mnie, że moja patologiczna sąsiadka zza ściany dostała przymus wyprowadzki, co też nastąpiło!! (to temat na mega siarczysty wpis)
- Cieszy mnie kupowanie i budowanie z klocków "lego" :D :D :D
- I cieszy mnie, że eL. też ma z tego frajdę.
- Cieszy mnie, że mamy takie miłe panie w ZUSie, przez co ta bieganina za becikowym (i nie tylko) staje się o wiele mniej uciążliwa (naprawdę, wiem co piszę, trochę czasu w ZUSie ostatnie spędziłam...).
- Cieszy mnie, że już się zaczął kolejny sezon "Kości". I "Skandalu". I "TWP". I "Grimm" lada dzień...
- Cieszy mnie czytanie !!! (to akurat temat na kolejnego bloga.... całego... hm...)
No i cieszy mnie pełen zestaw drobiazgów, chwil i ciągłości związanych z moimi domownikami - tudzież rodziną (kurzowe kotki do niej nie należą, mimo że się zadomowiły na całego...), ale... to chyba oczywiste??!? :D
jak głupi do sera :D :D
OdpowiedzUsuńO! Cieszę się, że znów mogę jeść sery :D :D