Za kilka dni Wielkanoc. A my w wirze przygotowań. Rozczaruję Was jednak - wcale nie myjemy okien, nie trzepiemy dywanów ani nie remontujemy łazienki (kaha80 - nadal się kulam ze śmiechu!!). Bo my tu częściowo ciągle jesteśmy na chorobowym i zamiast siedzieć w kurzu i brudzie różnego pochodzenia świetnie się bawimy! O, właśnie tak:
SIEJEMY RZEŻUCHĘ
FARBUJEMY JAJA
ROBIMY UPOMINKI
Jakaś ekspresowa ta rzeżucha, też chcę taką ;-) Jaja cudne i upominki pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńMy swoje jaja zawsze w sobotę rano malujemy, a tym razem nie wiem jak to zrobimy ale jedziemy do teściów na całe święta i wyjazd jest w sobotę rano. Mam nadzieję, że zdążymy u teściów pomalować i polecieć do kościoła ;-)
p.s Czy młodcza córcia wcina farbki??? Tak to przynajmniej wygląda :D
1. Oj przecież nie napisałam, że to foty z jednego dnia :P - my na chorobowym już trochę jesteśmy ;)
Usuń2. My malujemy jak jesteśmy razem - a z moim mężem to nigdy nic nie wiadomo przed Świętami, niestety :( Taki (cukiernik) zawód...
3. Najwyżej wysoko machajcie koszykiem - wyschną w drodze :D :D :D
4. Ano wcina! Ale mama (w sensie ja) się wyspryciła i sama zrobiła dzieciom farbki. A Em. uwielbia marchewkę z kakao ;) ;) ;)
Fajne te Wasze pisanki :) Nam się nigdy nie chciało robić :)
OdpowiedzUsuńA dziękujemy :D Za dzieciaka zawsze robiliśmy pisanki z moim tatą - i teraz jakoś tak tradycja sama przechodzi na naszą czwóreczkę :D
UsuńSuper zabawa! A upominki pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuń:D :D :D
Usuń