Ja wiem - masa ludzi już o tym pisała.
I narzekała.
I nawet kontratakowała!!
Ale zwyczajnie muszę dać upust emocjom...
Jestem z tych, co - w ilościach rozsądnych - lubią śnieg.
Jestem z tych, co kochają zwierzęta, a psy to już w ogóle.
I jestem z tych, co mają ochotę przywalić tym właścicielom czworonogów, którzy
a) po nich nie sprzątają,
b) uważają, że nie muszą!
Proszę Ignorantów - otóż musicie!!:
Zgodnie z art. 145 Kodeksu wykroczeń (Dz.U. z 2010 r. nr 46, poz. 275 ze zm.) „ten kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 zł albo karze nagany”.
I na nic Wasze tłumaczenia, że kiedyś było inaczej i to jakiś głupi (??) przepis.
Kiedyś można też było bić dzieci, jeździć autem bez pasów, a jedzenie kupowało się na kartki. Poważnie? to jest Wasz argument? Kiedyś - w przyszłości - będzie w ogóle inaczej. To się nazywa EWOLUCJA!
A to co Wy - kupoodporni - wyprawiacie, to zwykłe chamstwo i brak szacunku dla innego człowieka. I nie tylko dla takiego jak ja, która musi gównianym slalomem wracać z przedszkola do domu - mimo że chodnikiem!!! - cały czas kontrolując, gdzie moje biegające dzieci stawiają maleńkie stopy. Myślę też o osobach - a nasza Pani to naprawdę jest super - sprzątających owe chodniki, trawniki i rabatki.
No ciśnienie mi podskoczyło.
A niech Wam ktoś nasra na wycieraczkę!
Wstawiam "reklamę" Urzędu Miasta Kutna - normalnie w samo sedno!!! |
Dokładnie! Chyba sobie wydrukuję ten wpis i porozwieszam na klatkach schodowych w moim bloku ;)
OdpowiedzUsuńNawet ostatnio rozmyślałam ze swym małżem o zainstalowaniu jakieś małej kamerki (przy naszych oknach), która dowiodłaby, którzy sąsiedzi nie sprzątają po swoich pupilach. Zwłaszcza, że mieszkamy na parterze i mamy tą wspaniałą możliwość corocznej obserwacji "niezwykłego zjawiska", gdy tuż po zimie ( a właściwie po pierwszych mrozach) "puchowy dywan" przeobraża się w... "gówniane linoleum"!!!
Aż się odechciewa otwierania okien ;/
To naprawdę współczuję!
UsuńAle wiesz - mi się mocno wydaje, że to nie zasługa pupilów sąsiadów... To znaczy - w moim przypadku - widzę, że to jacyś obcy przyłażą i udają, że nie widzą jak ich pies sra na nasze zadbane "obejście". Bo mamy nowy chodnik - nie stoją w kałużach. I zadbaną trawę - pies nie wpadnie w szkło. Itd. U nas jest mało psów w bloku i wszyscy dbają "o teren".
Nie wiem jak jest u Ciebie - ale przypuszczam, że może być podobnie właśnie...
Może być... choć do tej pory myślałam, że do nas to raczej nie ma po co przychodzić nawet na spacer, żadnych interesujących punktów odniesienia. A tu proszę, właśnie doznaję oświecenia i to dzięki Tobie. Cel podróży spacerowiczów- wychodek dla psa.
OdpowiedzUsuńHe... Trochę przykre, nie? Ale może wiesz - zaminują Ci przestrzeń i żule się nie będą szwędać? ;) ;) ;)
Usuń