niedziela, 1 listopada 2015

Dzień jak nie co dzień...

I znów się zaczęło. Kolejny tydzień pod znakiem choroby - bo nie oszukujmy się, na jednym dniu się nie skończy.

Już w piątek rano Em. zaczęła być marudna i płaczliwa ale pomyślałam sobie, że to przez te cholerne zęby. Zresztą - kto wie, może to faktycznie przez zęby? Wczoraj jeszcze jakoś dało się z nią wytrzymać - a bo była imprezka, dużo się działo i było sporo chętnych do noszenia na rękach. Tylko dziwnej chrypy dostała... Ale kto by nie dostał po dwóch dniach darcia się? No a w nocy 38,5 st. plus podejrzany kaszel i rano zamiast na cmentarze to my rodzinnie do poradni. Z rozpędu wzięliśmy i eL., bo jej kaszel też już wszystkich męczył. W końcu to dodatkowa opinia innego specjalisty. No i obie dostały antybiotyk. A ja rachunek - w aptece - na 140 zł. Czyli masakra po całości... Ot taki psikus z okazji wczorajszego Halloween... He...

Żal mi moich dzieci (i mojego płaściutkiego portfela) ale najgorszy jest ten strach, że znów szpital. Poprzednim razem też tak było... marudzenie, płaczliwość i nagle gorączka, kaszel i pstryk - OIOM. A przy takim Dniu jak dziś... no cóż... daje do myślenia...

Tak więc sorry Babciu, że dziś nie dotarłam, ale sama widzisz (mam nadzieję, bo niebo wyjątkowo przejrzyste było) że trochę nam się pokićkało. Wpadnę w najbliższym czasie. Może z wieczora, co by nastrój był. I żeby jak najmniej uszu słyszało jak sobie poklniemy. Jak za starych dobrych czasów :)

No i jeszcze jedna myśl... Przynajmniej "korki" mnie ominęły. W przychodni nie było nikogo! W aptece - nikogo! Drogi tam i z powrotem - puściutkie!! A na cmentarz pojechali Ka. z eL. i w sumie też bez problemów. Podsumowując - jak już musimy(cie) chorować to polecam "święta"...



4 komentarze:

  1. Czyli nie tylko ja po urodzeniu drugiego dziecka zostałam jeszcze większym sponsorem aptek.
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myślę, że nawet jeśli PiS nie da nam po 500zł a w zamian zacznie opłacać kuracje zdrowotne naszych dzieci to i tak będziemy do przodu...! Ponownie - MASAKRA!!!

      Usuń
    2. Zawsze coś...
      A.

      Usuń
    3. He he, jak moje baby będą nadal chorowały z taką częstotliwością a my co rusz będziemy musieli kupować coraz to nowsze leki - to byłoby to całkiem spore "coś" ;)

      Usuń